Chrząstka stawowa jest niezwykle wytrzymała na tarcie i amortyzuje wstrząsy, ale jest mało odporna na rozciąganie. Powszechnie uważa się, że wraz z wiekiem, chrząstka staje się mniej sprężysta i w rezultacie, zwiększa się ryzyko urazów stawów. W takim razie, dlaczego ludzie młodzi cierpią na chroniczne zapalenie stawów. Wprawdzie w o wiele mniejszym stopniu, a jednak. Jedna z moich klientek cierpiała na ból kolan, gdy kucała lub schylała się. A robiła to codziennie kilkadziesiąt razy, ponieważ jest matką dwójki małych dzieci i nie sposób było tego nie robić. Czy przyczyną bólu było kucanie? Nadmierne eksploatowanie kolan, czy może coś innego? Dlaczego nie wszyscy biegacze, kolarze mają problemy z kolanami? Dlaczego nie wszyscy ludzie w podeszłym wieku mają kłopoty z biodrami? Gdzie szukać odpowiedzi na te pytania?
A może to są sprawy dziedziczne?
Bo przecież, jak matka miała zapalenie stawów, powykręcane przez reumatyzm ręce, to jej dzieciom też to grozi? Chyba zmierzamy w dobrym kierunku…
Ale tu nie chodzi o dziedziczenie chorób, a o przeżycia, które są wspólne dla dziecka, dla matki, a nawet babki czy prababki.
Jakiego rodzaju mogą to być przeżycia, które Totalna Biologia nazywa konfliktami biologicznymi?
Fundamentalnym konfliktem przy zapaleniu stawów jest obniżenie poczucia własnej wartości i zamartwianie się, że nie jest się tak sprawnym jak dawniej. Jeśli chodzi o sportowców, to może być niezadowolenie z siebie, że wcześniej miało się lepsze wyniki. Takie kurczowe trzymanie się przeszłości, że kiedyś było się lepszym, sprawniejszym.
Wracając do mojej klientki…
Pomogłam jej uświadomić i powiązać pewne fakty. Okazało się, że jej matka miała ośmioro dzieci, które wychowywała sama. Po śmierci męża zamartwiała się, że nie podoła obowiązkom. Wraz z upływem lat miała coraz mniej sił i coraz więcej obaw. Gdy zdarzyło się nieszczęście i jedno z dzieci uległo wypadkowi, jej lęki się nasiliły a wraz nimi nawracające bóle stawów, które raz się nasilały, a raz słabły. Tak samo jak jej obawy i lęki. W życiu klientki było podobnie. Program, który odziedziczyła po matce to właśnie lęki, czy dam sobie radę, czy choroba nie stanie na przeszkodzie wychowania dzieci? A co będzie, jeśli będę musiała pójść na operację, bo coraz bardziej mnie bolą kolana. Po uświadomieniu sobie, że przyczyna tkwi w programie zapoczątkowanym przez matkę, po zwerbalizowaniu odczucia, jak ciężko było matce wychować ją i jej rodzeństwo, przestała obwiniać matkę, że „przekazała” jej swoją chorobę i powzięła gorące postanowienie, że przestanie się zamartwiać. Na kolejnych sesjach odkryłyśmy konflikty dotyczące jej dzieci i klientka stała się gorącą propagatorką Totalnej Biologii i Recall Healing.
Jeśli ktoś odczuwa spadek poczucia własnej wartości związany z ruchem, poruszaniem się, przemieszczaniem czy chodzeniem np. „nie mogę wystarczająco się poruszać, chodzić, odpowiednio się przemieszczać”, wtedy w aktywnym okresie tego konfliktu rozpoczyna się zanik chrząstki. Wiem, że trudno to sobie wyobrazić, ale ból występuje w fazie zdrowienia, czyli po rozwiązaniu konfliktu.
Jak dana osoba przestaje się martwić, czyli po ustaniu konfliktu, chrząstka ulega trwałemu pogrubieniu. I gdyby taka osoba już się nie martwiła, problem zniknąłby bezpowrotnie. Ale niektóre osoby uważają, że nie można żyć inaczej i stąd nawracające konflikty, stąd ponowny nawrót choroby.
Wniosek: nie opłaca się regularnie popadać w te same konflikty, bo wówczas w okresie aktywnym tkanka zanika, a w okresie wychodzenia z choroby ulega pogrubieniu i ten proces powtarza się. Jeśli wielokrotnie to nastąpi, to może dojść do poważnego zniekształcenia stawów.
Na sesji pomagam znaleźć przyczynę choroby oraz podaję metody, udzielam porad, aby podobne sytuacje nie były przeżywane tak głęboko i nie powodowały podobnych problemów w przyszłości.