Pamiętam historię córki sąsiadów. Pewnego wieczoru wyszli z domu zostawiając 2 letnią Olę samą w domu. Byli przekonani, że córeczka się nie obudzi (bo przedtem nigdy to się nie zdarzyło). Gdy wrócili po godzinie, zastali dziewczynkę stojącą przy drzwiach z przerażeniem w oczach. Nie mogła wydusić z siebie słowa, tylko cicho kwiliła. Po niespełna kilkudziesięciu minutach, zrozpaczona matka zapukała do nas, bo ich córeczka dusiła się i jej kaszel przypominał szczekanie psa. Natychmiast odkręciłam gorącą wodę w łazience, żeby zwiększyć wilgotność i matka przez kilka godzin przesiedziała z dzieckiem w łazience, do chwili, gdy mała Ola, już spokojna, zasnęła.
Zapalenie krtani to jest właśnie faza naprawcza po konflikcie olbrzymiego strachu. Rodzice wrócili – wielka ulga, konflikt się rozwiązał i nastąpiła faza naprawcza z wszystkimi objawami.
- Czyli głównym konfliktem występującym przy krtani jest śmiertelne przerażenie w obliczu niespodziewanego zagrożenia, które zapiera nam dech w piersiach. Jest to konflikt typu żeńskiego, bo męską reakcją na zagrożenie jest atak.
Szczególnie trzeba uważać na dzieci, bo dla nich przerażająca być sytuacja, gdy traci z pola widzenia matkę, nawet na chwilę. Również może to być głośny huk fajerwerków, czy nagłe pogłośnienie muzyki. Może dla niektórych rodziców zabawne jest, gdy dziecko podrzucane do góry głośno się śmieje. Ono jest przerażone! Pamiętajmy, żeby nie kłócić się przy dzieciach, bo one bardzo się boją głośnego krzyku.
Często dziecko boi się coś powiedzieć, bo rodzic będzie krzyczał, lub nawet sprawi lanie.
Dodatkowe konflikty przy krtani to:
- lęk przed uduszeniem,
- oddzielenie, rozłąka w klimacie lęku,
- niechęć do powiedzenia czegoś, lub obawa przed odezwaniem się.
Gdy uświadomimy sobie powiązanie lęku z chorobą, szybciej przechodzi oraz nie będzie nawrotów.